[Recenzja] Deep Purple - "Made in Japan" (1972)
"Made in Japan" powszechnie uznawany jest za jeden z najlepszych koncertowych albumów wszech czasów. Całkiem zasłużenie. Zespół prezentuje się tutaj od najlepszej strony, jak przystało na reprezentanta starej szkoły . Zamiast odgrywania utworów nuta w nutę, zgodnie z oryginalnymi wersjami, studyjne pierwowzory są jedynie punktem wyjścia do improwizacji, które rozwijały je w twórczy sposób, nadając zupełnie nowej jakości. Materiał zarejestrowano w szczytowym momencie kariery Deep Purple, podczas japońskiej trasy: 15 i 16 sierpnia 1972 roku w Osace, oraz 17 sierpnia w Tokio. Utwory - oryginalnie rozmieszczone na dwóch płytach winylowych - zostały ułożone w takiej samej kolejności, jak na koncertowej setliście (zabrakło jednak miejsca dla bisów). Za co uwielbiamy "Made in Japan"? Za niesamowitą energię w "Highway Star" - dopiero tutaj utwór ten zabrzmiał tak, jak powinien, w czym zasługa nie tylko ekspresyjnego wykonania, ale także cięższego brz