[Recenzja] The Rolling Stones - "Sticky Fingers" (1971)
Pod sam koniec lat 60. doszło do dwóch tragicznych wydarzeń związanych z grupą The Rolling Stones. 3 lipca 1969 roku, niedługo po opuszczeniu zespołu, Brian Jones utopił się we własnym basenie. Z kolei 6 grudnia, podczas występu na Altamont Free Concert, doszło do zabójstwa jednego z uczestników koncertów przez wynajętych do ochrony członków gangu motocyklowego Hell's Angels. Komuś udało się powiązać to zdarzenie z zagranym nieco wcześniej utworem "Sympathy for the Devil", a konserwatywne media amerykańskie znów zaczęły oskarżać zespół o satanizm, co rzekomo miało sprowadzić nieszczęście. Muzycy postanowili uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości i od tej pory poświęcili całą swoją twórczość hasłu sex, drugs and rock'n'roll . Taka tematyka całkowicie zdominowała kompozycje wydane na kolejnym albumie grupy, "Sticky Fingers". Pierwszym opublikowanym we własnej wytwórni. Dzięki temu muzycy w końcu mieli pełną swobodę i nie musieli przejmować się termin