[Recenzja] Bruce Dickinson - "Tyranny of Souls" (2005)
"Tyranny of Souls" to jedyny - przynajmniej na obecną chwilę - solowy album Bruce'a Dickinsona nagrany i wydany po jego powrocie do Iron Maiden. I zarazem najbliższy twórczości jego głównego zespołu. Takie utwory, jak "Abduction", "Soul Intruders" czy "Power of the Sun", spokojnie mogłyby trafić do repertuaru Żelaznej Dziewicy i nie wymagałyby nawet żadnych zmian. Wiele pozostałych nagrań również nie odchodzi daleko od tego stylu. Co najwyżej pojawiają się w nich nietypowe dla zespołu Steve'a Harrisa brzmienia elektroniczne ("Kill Devil Hill", "River of No Return", "Believil"). Czymś zupełnie innym jest jedynie częściowo akustyczny "Navigate the Seas of the Sun", z ładną, zupełnie niemaidenową melodią i wyjątkowo subtelnym śpiewem Dickinsona. To za mało, żeby uzasadnić sens wydania takiego albumu - wokalista mógł zachować swoje pomysły na kolejne wydawnictwo Iron Maiden. Inna sprawa, że poza