Posty

Wyświetlam posty z etykietą miles davis

[Recenzja] Miles Davis - "Turnaround: Rare Miles from the Complete On the Corner Sessions" (2023)

Obraz
Najciekawszym wydawnictwem w ramach tegorocznego Record Store Day okazuje się, przynajmniej dla mnie, czwarta część serii "Rare Miles", zbierającej utwory Milesa Davisa dostępne dotąd wyłącznie w obszernych, trudno dziś dostępnych boksach "Complete Sessions". Tym razem przyszła pora na materiał z okresu "On the Corner" i trochę szkoda, że wydawnictwo nie ukazało się w zeszłym roku, gdy minęło równo pięćdziesiąt lat od jego wydania. Poprzednie odsłony - "Early Minor", "Double Image" i "Champions" - były świetnym dodatkiem do obchodów 50-lecia, odpowiednio, "In a Silent Way", "Bitches Brew" oraz "A Tribute to Jack Johnson".  "Turnaround: Rare Miles from the Complete On the Corner Sessions" ukazał się ze sporym opóźnieniem, ale i tak warto poświecić mu uwagę. To z tego okresu pochodzą najciekawsze, moim zdaniem, odrzuty trębacza. Sam album "On the Corner" jest jednym z najbardziej

[Recenzja] Miles Davis - "Champions: Rare Miles from The Complete Jack Johnson Sessions" (2021)

Obraz
Seria "Rare Miles", publikowana w ramach Record Store Day, właśnie doczekała się kolejnej odsłony. Jej założenie jest bardzo proste. Na kolejne wydawnictwa cyklu trafiają te nagrania Milesa Davisa, które do tej pory były dostępne wyłącznie w obszernych boksach "Complete Sessions". Po "Early Minor" sprzed dwóch lat oraz "Double Image" z zeszłego roku - zbierających odpowiednio materiał zarejestrowany w okresie prac nad "In a Silent Way" i "Bitches Brew" - przyszła pora na przypomnienie mniej znanych fragmentów "The Complete Jack Johnson Sessions". Wybrano sześć utworów, które wytłoczono na żółtym winylu i wzbogacono okładką ze słynnym zdjęciem amerykańskiego fotografa Jima Marshalla, przedstawiającym Davisa na ringu bokserskim. Nienajlepszą informacją jest jednak nakład tego wydawnictwa, ograniczony do zaledwie 1250 sztuk. W przypadku "Early Minor" było przecież 3500 egzemplarzy, a "Double Image" -

[Recenzja] Miles Davis ‎- "Early Minor: Rare Miles from The Complete In a Silent Way Sessions" (2019)

Obraz
Record Store Day to naprawdę świetna inicjatywa. Międzynarodowe święto niezależnych sklepów z płytami odbywa się już od jedenastu lat w jedną sobotę kwietnia. Od jakiegoś czasu organizowana jest też edycja listopadowa, związana z tzw. Black Friday. Wiele wytwórni fonograficznych dołącza się do tych obchodów, publikując specjalne, limitowane wydawnictwa, przeważnie tylko na płytach winylowych, często z trudno dostępnym materiałem. Jedną z tegorocznych niespodzianek jest niniejsza składanka Milesa Davisa, zawierająca trzy utwory dostępne wcześniej tylko i wyłącznie w boksie "The Complete In a Silent Way Sessions" z 2001 roku. W mijającym roku minęło 50 lat od dwóch przełomowych sesji Milesa Davisa. 18 lutego 1969 roku zarejestrowany został album "In a Silent Way". Zaledwie pół roku później, w dniach 19-21 sierpnia, nagrano materiał na "Bitches Brew". Trudno przecenić wpływ tych wydawnictw na rozwój muzyki, na zatarcie granic między jazzem, a rockiem i

[Playlista] Miles Davis - elektryczny okres dla początkujących

Obraz
Przygotowałem tę playlistę już parę miesięcy temu, ale dotąd nie miałem okazji się nią podzielić. W żadnym razie nie jest to składanka najlepszych / najważniejszych utworów Milesa Davisa z jego tzw. elektrycznego okresu (obejmującego lata 1967-75). Nie jest to nawet przegląd mogący przybliżyć jego ówczesną twórczość. Trębacz nagrał zbyt wiele wartościowego, różnorodnego materiału, by dało się coś takiego przygotować. Celem playlisty jest jedynie zachęcenie do samodzielnego zgłębiania tej twórczości, poprzez zaprezentowanie najłatwiejszych w odbiorze nagrań. Żeby jednak naprawdę mieć jakieś pojęcie na temat twórczości Davisa z tego etapu, trzeba poznać w całości przynajmniej te wydawnictwa: Miles in the Sky (1968) Filles de Kilimanjaro (1968) In a Silent Way (1969) Bitches Brew (1970) At Fillmore (1970) Jack Johnson (1971) Live-Evil (1971) On the Corner (1972) Black Beauty: Miles Davis at Fillmore West (1973) Big Fun (1974) Get Up with It (1974) Agharta (1975) Pangaea (19

[Recenzja] Miles Davis - "Rubberband" (2019)

Obraz
Nowy album Milesa Davisa z premierowym materiałem w 2019 roku? Świetna wiadomość! Do czasu odkrycia, że to materiał zarejestrowany w połowie lat 80. Cóż, nie jestem entuzjastą twórczości trębacza z okresu po jego powrocie na scenę we wspomnianej dekadzie. O ile nagrane na samym jej początku albumy "The Man With the Horn", "We Want Miles" i "Star People" stanowią nie najgorszą próbę połączenia davisowskiego fusion z ówczesnym mainstreamem (oczywiście, odbiło się to na walorach artystycznych, z zyskiem dla przystępności), tak kolejne wydawnictwa właściwie idą w stronę najzwyklejszego popu. Albumy "You're Under Arrest" (1985) i "Tutu" (1986) to zupełnie niewymagająca, nieangażująca muzyka, w sam raz dla snobów, chcących sprawiać wrażenie wyrafinowanych melomanów słuchających jazzu, a gdyby puścić im "Bitches Brew", "On the Corner" czy, powiedzmy, "Nefertiti", to wymiękliby po minucie. Najpóźniej.

[Recenzja] Miles Davis - "At Newport 1955-1975" (2015)

Obraz
Po blisko roku opisywania dyskografii Milesa Davisa, a właściwie jej najwybitniejszych momentów, nadeszła pora na ostatnią recenzję. Świetnie się złożyło, że będzie w niej omówione właśnie to wydawnictwo. Boks "At Newport 1955-1975", zbierający nagrania z występów trębacza na Newport Jazz Festival to doskonałe podsumowanie tytułowego etapu w jego twórczości - najbardziej kreatywnego dwudziestolecia, w ciągu którego powstały wszystkie jego największe dzieła. Zresztą to właśnie występ z 1955 roku był początkiem tego wspaniałego okresu. To właśnie po tym koncercie wytwórnia Columbia zaproponowała Davisowi lukratywny kontrakt, czego efektem było zebranie przez trębacza składu zwanego Pierwszym Wielkim Kwintetem. Z kolei występ z 1975 roku to ostatnie znane nagranie Milesa sprzed kilkuletniej przerwy w działalności, po której już nigdy nie udało mu się wrócić do formy. Mamy tu więc symboliczny początek i koniec szczytowego okresu twórczości tego genialnego muzyka. I wiele wię

[Recenzja] Miles Davis - "Bitches Brew Live" (2011)

Obraz
Tytuł "Bitches Brew Live" celowo wprowadza w błąd, żerując na popularności albumu Milesa Davisa z 1970 roku. W rzeczywistości nie jest koncertowa wersja tego wydawnictwa. Brakuje dwóch utworów ("Pharaoh's Dance", "John McLaughlin"), a pozostałe cztery (tytułowy, "Miles Runs the Voodoo Down", "Spanish Key", oraz zamieszczony tu dwukrotnie "Sanctuary") tak bardzo różnią się od wersji albumowych, że stały się praktycznie zupełnie nowymi kompozycjami. Zupełnie inny jest też skład - tamten album nagrywał rozbudowany ansambl, a tutaj słuchamy małych, dobrze zgranych grup. Można jednak wybaczyć wydawcy to małe oszustwo, gdyż sam materiał jest naprawdę bardzo interesujący i dobrze się stało, że został wydany. To godzina wspaniałej muzyki, zarejestrowanej podczas dwóch festiwalowych występów Milesa Davisa. Pierwsze dwadzieścia cztery minuty to zapis występu z 5 lipca 1969 roku na Newport Jazz Festival. Choć występ odbył się

[Recenzja] Miles Davis - "The Complete On the Corner Sessions" (2007)

Obraz
"The Complete On the Corner Sessions" to ostatni boks z tej serii i zarazem najlepszy. Na sześciu kompaktach zebrano materiał z trzyletniego okresu poprzedzającego długą przerwę od grania, jaką Miles zrobił sobie w połowie lat 70. Ściślej mówiąc, nagrań dokonano podczas kilkunastu różnych sesji, mających miejsce od marca 1972 do maja 1975 roku. Davis, po krótkim etapie jazzrockowym, wrócił wówczas do tworzenia bardziej eksperymentalnej muzyki. Razem z towarzyszącymi mu instrumentalistami, stworzył niesamowitą i bardzo oryginalną fuzję jazzu, funku, rocka, psychodelii, muzyki hindustańskiej i afrykańskiej, oraz współczesnej awangardy, kładąc nacisk przede wszystkim na warstwę rytmiczną, której podporządkowana została cała reszta. W nagraniach, jak zwykle, trębacza wspomagało mnóstwo wspaniałych, kreatywnych muzyków. Podczas sesji z czerwca i lipca '72, których wynikiem był album "On the Corner", towarzyszyła mu prawdziwa śmietanka sceny fusion, m.in. John M

[Recenzja] Miles Davis - "The Complete Jack Johnson Sessions" (2003)

Obraz
Jeden z najlepszych boksów z tej serii. Zarówno ze względu na ilość i jakość premierowego materiału, jak i na możliwość podglądu tego, jak rodził się jeden z najlepszych albumów Milesa Davisa, czyli "Jack Johnson" (znany też jako "A Tribute to Jack Johnson"). Na pięciu płytach CD zamieszczono nagrania dokonane w okresie od 18 lutego do 4 czerwca 1970 roku. W tamtym czasie trębacz był pod silnym wpływem muzyki rockowej i funkowej, przede wszystkim Jimiego Hendrixa, Jamesa Browna i grupy Sly and the Family Stone. Jednak dopiero dzięki temu wydawnictwu można się w pełni przekonać, jak wielki był to wpływ. Ówczesny koncertowy skład grupy Davisa był całkiem stabilny - towarzyszyli mu Dave Holland, Jack DeJohnette, saksofonista Steve Grossmann, Chick Corea i/lub Keith Jarrett na klawiszach, a także perkusjonalista Airto Moreira. Jednak w studiu Miles eksperymentował ze składem, testując możliwości i umiejętności różnych muzyków. Oprócz wyżej wymienionych instrumenta

[Recenzja] Miles Davis - "The Complete In a Silent Way Sessions" (2001)

Obraz
"The Complete In a Silent Way Sessions" wypełnia lukę pomiędzy boksami "Miles Davis Quintet 1965-68" i "The Complete Bitches Brew Sessions". Tytuł, podobnie jak w przypadku kilku innych pozycji z tej serii, wprowadza w błąd, gdyż znalazł się tutaj materiał z różnych sesji, nie tylko tej, której wynikiem jest album "In a Silent Way". Boks zawiera nagrania dokonane pomiędzy 24 września 1968 roku (pierwsza sesja Davisa z Chickiem Coreą i Davidem Hollandem), a 20 lutego 1969 roku (ostatnia sesja przed europejską trasą koncertową, a następnie przystąpieniem do nagrania "Bitches Brew"). Skład zespołu Milesa był w tamtym czasie dość niestabilny. Podczas wszystkich sesji towarzyszyli mu Corea, Holland i Wayne Shorter, za perkusją na zmianę zasiadali Tony Williams, Jack DeJohnette i Joe Chambers, ponadto w większości nagrań udział wzięli Herbie Hancock i Joe Zawinul, a na dwie ostatnie sesje (z 18 i 20 lutego) dołączył John McLaughlin. Tym

[Recenzja] Miles Davis - "Live at the Fillmore East (March 7, 1970): It's About that Time" (2001)

Obraz
Album zwiera zapis dwóch występów, jakie Miles Davis dał 7 marca 1970 roku w nowojorskim Fillmore East. Były to prawdopodobnie jego ostatnie występy z udziałem Wayne'a Shortera, który odszedł do założonego wspólnie z Joe Zawinulem zespołu Weather Report. W ówczesnym koncertowym sekstecie Davisa występowali także Chick Corea, Dave Holland, Jack DeJohnette, oraz perkusjonalista Airto Moreira. Zespół skupił się na swoim najnowszym, elektrycznym repertuarze, przede wszystkim z nagranego już pół roku wcześniej, ale wydanego dopiero pod koniec marca "Bitches Brew". Muzycy wykonali również zupełnie świeżą kompozycję "Willie Nelson", która dopiero w następnym roku została wydana na albumie "Jack Johnson". Podczas pierwszego występu sekstet zaprezentował niesamowicie intensywny i żywiołowy set. Nawet na tle innych koncertówek Davisa z elektrycznego okresu, wypada on niezwykle agresywnie, momentami wręcz freejazzowo. Tutejsze wykonanie "Directions&qu

[Recenzja] Miles Davis - "The Complete Bitches Brew Sessions" (1998)

Obraz
"The Complete Bitches Brew Sessions" to drugi z serii boksów, których celem jest skompilowanie jak największej ilości materiału pochodzącego z danego etapu kariery Milesa Davisa. W przypadku tego boksu mamy do czynienia z nagraniami dokonanymi od połowy sierpnia 1969 do połowy lutego 1970 roku. Jest to znacznie dłuższy okres, niż rzeczywista sesja nagraniowa "Bitches Brew" - cały album został zarejestrowany w ciągu trzech dni (19-21 sierpnia). Tytuł "The Complete Bitches Brew Sessions" jest tym bardziej mylący, że nie znalazły się tu żadne inne nagrania z tej właśnie sesji (jak np. dodawane do późniejszych reedycji "Bitches Brew" alternatywne wersje "Spanish Key" i "John McLaughlin"). Trafiły tutaj natomiast utwory z kilku późniejszych sesji, podczas których Davisowi za każdym razem towarzyszył nieco inny skład. Odbyły się one w następujących dniach: 19 listopada (utwory "Great Expectations", "Orange