[Recenzja] The 13th Floor Elevators - "Easter Everywhere" (1967)
Drugi album teksańskiej grupy The 13th Floor Elevators, "Easter Everywhere", nie jest tak ważnym i wpływowym dziełem, jak debiutancki "The Psychedelic Sounds of the 13th Floor Elevators". Nie ma też na nim tak zapamiętywalnych kompozycji, jak przebojowy "You're Gonna Miss Me" czy oniryczny "Kingdom of Heaven". Jest natomiast albumem bardziej dojrzałym, na którym muzycy w bardziej świadomy sposób eksperymentują z psychodelicznym klimatem. Odchodzą tutaj od surowego, garażowego brzmienia debiutu. Zamiast tego, utwory zanurzone są w gęstej, narkotycznej atmosferze, tworzonej za pomocą pogłosów, sfuzzowanych gitar i unikalnych dla tego zespołu dźwięków zelektryfikowanego dzbanka. O większej dojrzałości kompozytorskiej świadczą takie utwory, jak rozbudowany do ośmiu minut i przez cały ten czas intrygujący "Slip Inside This House", czy bardzo zgrabny i melodyjny "Slide Machine". Warto też zwrócić uwagę na przeróbkę "